esme.w

geneza

Z cyklu "Geneza"

Inne z cyklu "Geneza".

esme.w

Przedstawiamy cykl fotoreportaży ukazujących etapy powstawania przedmiotów oferowanych w Trendymanii. Dzięki GENEZIE macie szansę uczestniczenia w procesie twórczym, obserwowania pracy swoich ulubionych Artystów - jesteście świadkami narodzin unikatowych egzemplarzy sztuki użytkowej, które trafiają później do Waszych rąk. W kilku zdjęciach i słowach próbujemy uchwycić całą magię tworzenia, a składa się na nią wiele różnych czynników - talent, wiedza, doświadczenie, warsztat i niezwykła wręcz cierpliwość.

W tej części cyklu możemy podziwiać kunszt ESME.W, która pokaże nam w jaki sposób stereo mikroskop może przyczynić się do powstania przepięknych kolczyków.

PRACOWNIA:

esme.w

Na moją pracownię przeznaczyłam jeden z pokoi w moim domu. Wprawdzie wydawać by się mogło, że panuje tu artystyczny nieład, jednakże każdy przedmiot ma swoje określone w tym bałaganie miejsce i gdyby ktoś zrobił tu generalne porządki, z pewnością nie potrafiłabym nic znaleźć. Przy pracy moim nieodłącznym towarzyszem i pomocnikiem jest suczka Zmora, która posiada zadziwiającą zdolność układania się w najmniej dla mnie dogodnym miejscu (tu akurat z miną niewiniątka leży na przewodach od kompresora :)

MATERIAŁY:

esme.w

Przy tworzeniu biżuterii bardzo często sięgam do mojej wciąż powiększającej się kolekcji kamieni szlachetnych i minerałów, która na chwilę obecna zajmuje całą, dość pokaźnych rozmiarów szufladę. Jak widać. jej lwia cześć kryje się w stercie plastikowych woreczków i nadal czeka na uporządkowanie. Swoje skarby zdobywam na giełdach i targach biżuterii, w internecie oraz od wyspecjalizowanych dostawców. Zawsze jednak korzystam ze sprawdzonych źródeł i wszystkie kamienie, które nabywam pochodzą z wydobycia i handlu "etycznego" tzn. z troską o poszanowanie praw człowieka i środowisko naturalne.

PROJEKT:

esme.w

Do nowego projektu wybrałam z mojej kolekcji niewielkie ręcznie rzeźbione kwiatki z czarnego onyksu, którym towarzyszyć będą malutkie cyrkonie. Zazwyczaj, zanim siądę do pracy, w głowie mam już pewną wizję tego, co chciałabym stworzyć. Pomimo to, lubię naszkicować kilka różnych wersji projektu. Czasami wpadam przy tym na rozwiązania, o których wcześniej nie pomyślałam. Teraz muszę tylko dokonać ostatecznego wyboru projektu (najczęściej zmieniam zdanie kilka razy, zanim w końcu się zdecyduję) i mogę już zasiadać do pracy.

WYKONANIE:

esme.w

Kształtuję srebrny drut specjalnie wyprofilowanymi kombinerkami i nadaję mu pożądany kształt. Muszę przy tym pamiętać, aby drugi kolczyk był lustrzanym odbiciem pierwszego. Gdy oba elementy są już gotowe mogę przystąpić do lutowania. Ten proces będę powtarzać kilkakrotnie, za każdym razem dodając kolejne elementy konstrukcji. Podczas podgrzewania srebro pokrywa się ciemną warstewką tlenków, które utrudniają lutowanie, dlatego też po każdej rundzie z palnikiem kolczyki wędrują do kąpieli kwasowej, która oczyszcza powierzchnię metalu. Kiedy wszystkie elementy zostaną przylutowane srebro po raz ostatni jest oczyszczane kwasem, a ja mogę zacząć mój ulubiony etap prac, czyli oprawianie kamieni.

esme.w

Cyrkonie osadzam ręcznie bardzo pracochłonną i ekskluzywną metodą 'micro pave' zwaną także 'micro claw'. Niewielkie kamienie osadzane są tak blisko siebie, by kamienie niemal zlewały się tworząc skrzącą się powierzchnię lub linię. Na tym etapie prac konieczna jest niezwykła precyzja, staranność i cierpliwość. Przy pracy korzystam z mojego ukochanego sprzętu, czyli stereo mikroskopu - użyte przeze mnie cyrkonie mają 1.2mm średnicy, a odstępy między nimi wynoszą ok. 0.1mm. Do pracy niezbędne mi są także przeróżne wiertła i rylce grawerskie.

esme.w

Srebro mocuję w specjalnym kulistym imadle przy pomocy masy termoplastycznej - po podgrzaniu można ją kształtować jak plastelinę, a stygnąc robi się coraz twardsza. Dzięki temu mam pewność, że kolczyk będzie bezpiecznie umocowany i unieruchomiony. Teraz muszę dokładnie odmierzyć i rozmieścić miejsca w których znajdą się cyrkonie - odstępy muszą być identyczne i znajdować się w jednej linii, idealnie pośrodku. Następnie w zaznaczonych miejscach nawiercam pierwszą serię otworów, na razie nieco mniejszych niż średnica kamienia.

esme.w

Później otwory poszerzam przy pomocy innego wiertła, tym razem do właściwego już rozmiaru. Kolejny etap to usunięcie nadmiaru metalu.

esme.w

W tak przygotowanym 'gnieździe' mogę już osadzać cyrkonie - tu także potrzebna jest duża precyzja - kamienie muszą być osadzone na jednej wysokości, a ich tafle, czyli największe fasety, być równolegle do powierzchni metalu.

esme.w

Cyrkonie mocuję przy użyciu perelnika, który na czubku posiada niewielkie wgłębienie. Dzięki temu powstają małe srebrne i błyszczące 'kuleczki'. Kiedy wszystkie cyrkonie są już bezpiecznie oprawione pozostaje tylko grawerowanie detali. A tak wygląda obraz pod mikroskopem :)

esme.w

Po oprawieniu cyrkonii w obu kolczykach mogę wypolerować srebro...

esme.w

A następnie oprawić onyksowe kwiaty. Postanowiłam, że sprawię im błyszczące środki - wykorzystałam w tym celu maleńkie cyrkonie o średnicy 1mm. Kolczyki są już gotowe i pozostaje tylko założenie srebrnych sztyftów.

EFEKT KOŃCOWY I... CIEKAWOSTKA

esme.w

Pozostaje już tylko wykonanie i obróbka zdjęć. Czasem, aby uzyskać zadowalający mnie efekt, który jak najlepiej odda rzeczywistość wykonuję kilkadziesiąt fotografii, z których wybieram kilka zdjęć do Galerii. Następnie muszę je wykadrować, zmniejszyć, niekiedy rozjaśnić niepotrzebne cienie i biżuteria może być przedstawiona szerszej publiczności :)

CIEKAWOSTKA: Czasem oprawiam kamienie powierzone mi przez Klientów - na zdjęciu ametyst i dwa cytryny, z których największy waży około 150 gramów!

esme.w
10.04.2013
esme.w

esme.w

w Trendymanii od: 2008-10-22
25 dostępnych
151 sprzedanych
101 opinii  (100% poz.)
Informacje o Artyście
Dane adresowe i Regulamin
Blog Artysty
przeczytaj najnowsze wpisy
Wywiad z Artystą
z cyklu "Charaktery"
Geneza
czyli jak powstają prace