Geneza:

Marta Samborska

Przedstawiamy cykl fotoreportaży ukazujących etapy powstawania przedmiotów oferowanych w Trendymanii. Dzięki GENEZIE macie szansę uczestniczenia w procesie twórczym, obserwowania pracy swoich ulubionych Artystów - jesteście świadkami narodzin unikatowych egzemplarzy sztuki użytkowej, które trafiają później do Waszych rąk. W kilku zdjęciach i słowach próbujemy uchwycić całą magię tworzenia, a składa się na nią wiele różnych czynników - talent, wiedza, doświadczenie, warsztat i niezwykła wręcz cierpliwość.

W kolejnej części cyklu MARTA SAMBORSKA zaprasza nas do swojej pracowni, w której nocą, w ciszy wyostrzającej zmysły, powstają jej piękne pierścionki.

Noc wyostrza zmysły.

Najpiękniejsze projekty powstają nocą. Gdy w domu panuje całkowita cisza ja zabieram się do pracy.

Marta Samborska

Z fartuchów przekładam starannie srebro do węglowego tygla i rozgrzewam do 1084°C.

Marta Samborska

Srebrne ścinki z poprzednich projektów zaczynają się topić jak plastelina. Po chwili przestają być przypadkowymi kawałkami metalu - od teraz tworzą całość - nowy materiał do mojego projektu.

Marta Samborska

Jeszcze tylko muszę nadać im odpowiednią formę - Wygrzany wcześniej wlewak wypełniam płynnym srebrem.

Marta Samborska

Kolejnych kilkadziesiąt minut poświęcam na formowanie pręta i blachy. Z tego pierwszego powstanie obrączka. Blacha przejdzie jeszcze kilka bardziej skomplikowanych etapów kształtowania. Pręt walcuję wielokrotnie, aż uzyska odpowiednią średnicę. Wiedząc jaki rozmiar obrączki chcę przygotować odmierzam odpowiednią długość, ucinam, wyrównuję krawędzie i po zagięciu lutuję ze sobą dwa końce obrączki. Teraz poczekam aż ostygnie i nadam jej ostateczny kształt uderzając równomiernie drewnianym młotkiem o pierścień nałożony na okrągły trzpień rygla.

Marta Samborska

Obrączka gotowa czeka cierpliwie, a ja zajmuję się blachą. W pierwszej kolejności wycinam z niej koło. Spod piłki unosi się srebrny pył - w tak magicznych okolicznościach mój pomysł zaczyna nabierać kształtów.

Marta Samborska

Teraz z koła powstanie półkula.

Marta Samborska

Srebrne koło umieszczam w otworach z hartowanej stali. Uderzając odpowiedniej wielkości puncynami nadaję mu kształt. Po kilku uderzeniach blacha twardnieje. Muszę wygrzać ją do czerwoności i znów uderzać - i tak aż półkula osiągnie zamierzoną wielkość.

Marta Samborska

W gotowej półkuli wycinam otwór. Do jego krawędzi dopasowuję filigranowy element - również wyoblony - i łączę je ze sobą lutując. Element muszę jeszcze 'zamknąć' tak, aby tworzył puszkę. Odwracam go i układam na równej blaszce. Równomiernie grzejąc blachę od spodu osiągam temperaturę 730°C. Lut zaczyna płynąć między elementami, gdy wypełni całą szczelinę pozwalam mu powoli ostygnąć.

Marta Samborska

Rozpoczyna się szlifowanie. Najpierw w ruch idą grube pilniki, następnie drobniejsze, a na końcu papier ścierny o stopniowanej gradacji. Gdy element jest już wyszlifowany mogę połączyć go z obrączką - ponownie lutując.

Marta Samborska

Tak przygotowany pierścionek czeka jeszcze kilka zabiegów pielęgnacyjnych...

Marta Samborska

... i dekoracyjnych. Ostatnim etapem jest zaoksydowanie lub pozłocenie pierścionka i oprawienie w nim kamienia.

Marta Samborska

Sfotografowanie wyrobu jest równie pracochłonne, jak stworzenie go. Zdjęcia muszą oddać charakter biżuterii, który często bardzo ciężko uchwycić, dlatego od rozpoczęcia pracy nad pierścionkiem do publikacji go w Galerii mija kilka dni.

Marta Samborska
11.12.2012