lookrecya - wywiad z Artystą

Lookrecya

W cyklu "Charaktery" Artyści Trendymanii pokazują się od zupełnie innej strony. Jeśli nurtuje Was osobowość ukryta pod czarno-białym zdjęciem i chwytliwym pseudonimem, zapraszamy do lektury. Kolejny tydzień należy do Patrycji Mordalskiej wyczarowującej pełną magii biżuterię sygnowaną LOOKRECYA.

"Na co dzień pracuję w instytucji naukowej - intrygują mnie procesy zachodzące na najniższych poziomach naszego organizmu, to jak każda komórka rozplata nić DNA i wykorzystuje informacje na niej zapisane. Po pracy w laboratorium staram się znaleźć czas na twórczość artystyczną, obecnie zdominowaną przez projekty biżuteryjne, które zastąpiły malowanie na szkle i dzierganie koniakowskich koronek."

Lookrecya

Budapeszt, chociaż równie dobrze mogłoby być każde inne miejsce, najważniejsze, że z właściwą osobą / z mężem w sercu zakurzonego Londynu, nie widać, prawda? ;)

Lookrecya

Ja w wakacyjnej odsłonie, czyli w zieleninie - pachnącej leśnymi ziołami lub... pomidorami.

Lookrecya

Tofi w całej okazałości, wbrew pozorom to nie maskotka tylko kot obronny... broni się zwłaszcza przed przytulaniem / towarzysz pracy, gdy temperatura otoczenia spada poniżej 23 stopni nie pozwala się odkleić od źródła ciepła ;)

Lookrecya

Dzień prawie jak co dzień - wtedy jeszcze na studiach, dziś podobnie tylko co innego przelewam ;)

Lookrecya

Jedne z pierwszych zdjęć spod mikroskopu konfokalnego - tutaj głównie tkanka mięśniowa, malownicza choć nie tak ciekawa jak pojedyncze komórki w ruchu.

Lookrecya

Coroczny zlot czarownic, tradycja zapoczątkowana na studiach, mam na dzieje ze jeszcze dłuuugo przetrwa :)

Lookrecya

Moje eksperymenty kulinarne, szczególnie udane, gdy mam do dyspozycji świeże zioła.

Lookrecya

Ukochany Paryż i ulubione wzgórze Montmartre, latem pod bazylika i zima na placu artystów / karuzele jak pozytywki, wystarczający powód żeby wracać do Francji :)

Lookrecya

Baśniowa katedra Notre Dame i jeden z jej witraży, na szczęście piękne witraże są nie tylko tam :)

Lookrecya:

  • Inspiruje mnie:
    Wszystko, jeśli mam odpowiedni nastrój ;) wtedy wystarczą przypadkowe drobiazgi. Niestety są dni kiedy nastroju nie ma i wtedy zadowalają mnie zadania, które mogę wykonywać niemal mechanicznie - na "nicnierobienie" też potrzebuję odpowiedniego nastroju, w przeciwnym razie wywołuje we mnie smutek i frustrację.
  • Marzę o:
    Harmonii, która nie wyklucza odrobiny szaleństwa.
  • Moją ambicją jest:
    Pogodzić ze sobą wszystkie role, które wymyślam sobie w życiu do zagrania.
  • Wzorem dla mnie są:
    Wielu wspaniałych ludzi, których mam szczęście spotykać na swojej drodze. W każdej dziedzinie życia szukam mistrza, ale takiego z krwi i kości - w bohaterskie biografie i autorytety popkultury nie wierzę.
  • Odpoczywam przy/podczas:
    gotowania, zwłaszcza gdy jest ktoś sympatyczny do nakarmienia :) Do tej pory nie znalazłam innego zajęcia, które byłoby równie uniwersalne - sprawdza się nawet wtedy, gdy nie ma czasu/formy/sposobności, żeby wyjść potańczyć albo uciec z miasta.
  • Pracuję nad:
    Byciem damą ;) Fascynują mnie kobiety, które osiągają sukces w typowo męskich dziedzinach w pełnym makijażu, na niebotycznych obcasach, przestrzegając niemal królewskiej etykiety i emanując kobiecym, wręcz matczynym ciepłem.
  • Dążę do:
    To słowo wzbudza we mnie poczucie przymusu, a ja nie cierpię przymusu i organicznie się przed nim buntuję... Mam wiele planów, marzeń i aspiracji, ale dzięki temu łatwiej mi chodzić na kompromisy samej ze sobą i przerzucać zasoby energii tam, gdzie aktualnie może być ona najlepiej spożytkowana.
  • Mój idealny dzień:
    Jasny i słoneczny, rozpoczęty leniwym śniadaniem z moim mężczyzną i zakończony w gronie przyjaciół przy stole lub na parkiecie, wypełniony kreatywną pracą i dobrą muzyką.
  • Myślę, więc:
    Bywam rozkojarzona, wtedy psuję sprzęty i gubię ważne rzeczy, które mam tuż przed nosem.
  • Planuję:
    Im więcej tym lepiej, plany dają mi poczucie bezpieczeństwa i bycia potrzebną - te zapisane porządkują moją rzeczywistość, pozostałe inni nazywają marzeniami, ale ja wolę wierzyć, że to to samo ;)

Cały czas się uczę - zarówno sztuki jubilerskiej jak i wielu innych rzeczy, które chciałabym w przyszłości wykorzystać. Ostatnio zgłębiam temat odżywiania, jak to zwykle u mnie bywa od najdrobniejszych szczegółów, czyli procesów zachodzących między cząstkami naszej żywności a nami samymi. W moim domu centralnym punktem jest kuchnia, gdzie najchętniej spędzałabym większość czasu zarówno sama, eksperymentując z nowymi przepisami, jak i z bliskimi, chociażby przy aromatycznej herbacie. Powoli czuję, że znalazłam swoje miejsce: w Krakowie gdzie obecnie mieszkam, u boku ukochanego męża, z wieloma pasjami, ale i obowiązkami, ze wspaniała rodziną, na którą zawsze mogę liczyć. Z drugiej strony im więcej mam, tym większy budzi się we mnie apetyt - chciałabym więcej jeździć po świecie, zwłaszcza do ukochanego Paryża, zarażać innych swoim zamiłowaniem do świata w skali mikro, a przy tym mieć wielką kochającą się rodzinę i czas dla maleńkich srebrnych przedmiotów. I koniecznie więcej czasu i okazji do tańczenia salsy, a w przyszłości nauczenia się tanga ;)

Lookrecya
24.01.2012

Lookrecya - przykładowe prace / zobacz wszystkie